Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Widzę w danych z ortex (wiadomo skąd) 30.01 47.18k A trzy dni sesyjne później :D 04.02 49.83 k Więc by wychodziło prawie 900 sztuk na sesję, a spadków nie widać. Ale chyba tym dłużej będą walczyć tym lepiej dla nas ? Lepiej, żeby brali na wyższych poziomach :D Zrzucić kurs to jedno - musi być jeszcze podaż, żeby akcje odkupić.... Ciekawi mnie co byście zrobili, gdybyście mieli teraz 50 000 Lpp na krótkiej :) Jak byście wyszli z tego :D Brać z prawej? Taka ilość ? Trzymać z nadzieją, że kiedyś spadnie ? (Przy planach 1500 nowych sklepów w 2025 to nam daje bodajże prawie +60% do stanu z ostatniego raportu)... Dodatkowo koszt dywidend dla krótkich pozycji... Koszt pożyczenia akcji... W zasadzie sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana... Bazując na danych o krótkich pozycjach i danych z ortex (ich ilości) wychodzi, że shortujacych jest przynajmniej kilku. Załóżmy, że któryś z nich chce przyblokować kurs.... w celu zebrania akcji... I tworzy podaż na jakimś poziomie... A trochę niżej skupuje.... Wszystko wygląda ok, o ile tej podaży nie zbierze inny shortujacy, który będzie chciał skorzystać z okazji i zamknąć pozycję. Pytanie kluczowe (tradycyjne) na jakich poziomach będzie się nam generowała większa podaż i jak będzie wyglądała sprawa popytu :) Wiem, że piszę trochę chaotycznie (z powodu pracy spałem łącznie 4h przez 2 noce)...Ale nie o stylistykę się tu rozchodzi :) Jednym słowem przyglądam się temu z szczera ciekawością :D