~rado

Adrian Boczkowski

Na parkiecie coraz głośniej o spółce z Łomży. Lepsze wyniki finansowe i możliwy bliski koniec sporu wśród akcjonariuszy rozpalają wyobraźnię inwestorów

Akcje Pepeesu podrożały o 100 proc. w trzy miesiące
W piątek kurs łomżyńskiego Pepeesu poszybował w górę o 22 proc., dochodząc do 1,15 zł. Dynamiczny trend wzrostowy, który jest poparty obrotami, trwa jednak już od połowy lutego. Wtedy notowania wyrwały się z marazmu w okolicach 50 groszy, w którym tkwiły aż od wiosny 2009 r. Nasza analiza spółki ("PB" z 22 lutego) i europejskiego rynku skrobi wskazywała na udany czwarty kwartał i znaczne niedowartościowanie akcji. Rynek nie zdyskontował bowiem olbrzymiego wzrostu cen skrobi ziemniaczanej, którą produkuje Pepees. Co więcej, podwojenie cen rok do roku w IV kwartale nie było chwilowe, a dobra koniunktura w branży powinna utrzymać się jeszcze w tym i przyszłym roku. To zapewne nie pozostanie bez wpływu na wyniki finansowe.
Dwa miesiące temu zysk netto Pepeesu za IV kwartał konserwatywnie oszacowaliśmy na 3,5-4 mln zł. Rzeczywistość okazała się lepsza, bo spółka zarobiła 5,5 mln zł. Dzięki temu w całym roku wyszła na plus, raportując blisko 1,8 mln zł zysku netto. Tymczasem w dniu publikacji naszej analizy kapitalizacja Pepeesu wynosiła zaledwie 55,6 mln zł. Potencjalna wartość wskaźnika C/Z dla wyników tego roku mogła więc spaść poniżej 5. Oficjalne prognozy Pepees ma podać do końca trwającego półrocza. Wyniku z ostatniego kwartału zeszłego roku spółka regularnie nie jest jednak w stanie powtarzać, gdyż zakontraktowała ziemniaki na nowy sezon po znacznie wyższych cenach. Z drugiej jednak strony, Pepees obniża koszty ogólnego zarządu, ma duże rezerwy efektywności i chce zbudować oczyszczalnię ścieków z biogazownią, co obniżyłoby koszty produkcji o 20-30 proc.
Biorąc pod uwagę potencjał generowania zysków i gotówki, jak i różnorakie rodzaje ryzyka, obecna wycena (95 mln zł) wciąż nie wydaje się wygórowana na tle firm z GPW. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że kapitalizacja Pepeesu dopiero w piątek przekroczyła wartość księgową przedsiębiorstwa (83,5 mln zł), a w połowie marca spółce udało się kupić za 408 tys. zł ponad połowę udziałów w PPZ Bronisław. To firma o tym samym profilu działalności co Pepees, ale oddalona o ponad 300 km. Tymczasem Pepees w swojej okolicy ma coraz większe problemy z nabywaniem surowca z powodu silnej ekspansji produkcji mleka i nabiału, a transport
ziemniaków z dużych odległości istotnie podnosi koszty.
Piątkowy zryw notowań Pepeesu można tłumaczyć reakcją na zwołanie zwyczajnego walnego zgromadzenia (ZWZA) już na 10 maja. W lutym, w rozmowie z "PB", prezes Wojciech Faszczewski mówił o czerwcowym terminie ZWZA. Dlaczego to tak znacząca różnica? Szef Pepeesu zapowiedział bowiem, że do zgromadzenia akcjonariuszy spodziewa się rozwiązania wieloletniego konfliktu akcjonariuszy, co mocno podniosłoby rynkową wartość Pepeesu. Do spółki miałby być wprowadzony inwestor branżowy lub finansowy, który zapewniłby jej dynamiczny rozwój. Można więc spodziewać się, że ostatnie ruchy notowań Pepeesu nie były ostatnimi.

Dodaj odpowiedź

Temat postu jest wymagany. Temat postu może zawierać min. 2 znaki. Temat postu może zawierać max. 72 znaki.
Treść postu jest wymagana. Treść postu może zawierać min. 2 znaki.
Pole Autor jest wymagane. Pole Autor musi zawierać min. 2 znaki. Pole Autor musi zawierać max. 30 znaków. Pole Autor może zawierać tylko litery, cyfry oraz znaki _ i -.

Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.