Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Teleinformatyczna spółka nie zdecydowała się na zakup konkurencyjnej firmy, która miała być dla niej furtką na warszawski rynek. Akwizycja miała być sfinalizowana w bieżącym kwartale. – Nie dogadaliśmy się ze sprzedającymi co do ceny – wyjaśnia Krzysztof Kniszner, prezes Unimy 2000.
Zapewnia, że zarząd nie zrezygnował definitywnie z przejęć. – Cały czas szukamy okazji rynkowych. W branży sporo się dzieje. Staramy się trzymać rękę na pulsie. Rozmowy, które obecnie prowadzimy, są jednak na wstępnych etapach – stwierdza.
To był dobry rok
Zarząd krakowskiej spółki może śmiało kreślić plany na przyszłość, bo spowolnienie gospodarcze obeszło się z nią łagodnie. Jeszcze kilka miesięcy temu Kniszner opowiadał, że celem na 2009 r. jest powtórzenie wyników z 2008 r. Sprzedaż grupy wyniosła wówczas prawie 26 mln zł, a zysk netto 0,94 mln zł. – Nasze wyniki za poprzedni rok były lepsze niż wypracowane w 2008 r. – ujawnia, nie zdradzając szczegółów.
Wzrost to głównie zasługa spółki-matki. Nieźle radził sobie również Teleinvention (świadczy usługi call center), który zwiększył liczbę klientów. Wyniki zależnego IQ Netu (sprzedaje systemy teleinformatyczne Siemensa) były porównywalne z danymi za 2008 r.
Zysk do podziału
Kniszner twierdzi, że kondycja grupy jest stabilna, a portfel zamówień, lepszy niż przed rokiem. To pozwala oczekiwać, że również 2010 r. będzie całkiem niezły. – Chcielibyśmy, i jest to w naszym zasięgu, dalej poprawiać rezultaty finansowe – oświadczył szef Unimy 2000. Nie rozwija tematu. – W naszym przypadku jedna duża umowa potrafi radykalnie zmienić wyniki roczne – wyjaśnia.
Zapowiada, że zarząd, podobnie jak w poprzednim roku, będzie rekomendował wypłatę dywidendy z wypracowanego zysku. – Myślę, że bez większego uszczerbku moglibyśmy przeznaczyć na ten cel kwotę porównywalną lub nawet większą niż rok temu – stwierdza. Z wyniku za 2008 r. Unima 2000 wypłaciła im 0,48 mln zł, czyli 0,18 zł na walor. Na giełdzie akcje krakowskiej spółki kosztują 5,5 zł.
Równocześnie zarząd nie zamierza rezygnować ze skupu akcji. Program, uchwalony jeszcze w 2008 r., ruszył kilka miesięcy temu. Do tej pory Unima 2000 nabyła 52,7 tys. papierów stanowiących 1,96 proc. kapitału. Łącznie może wydać na ten cel 4 mln zł. – Nie będziemy skupować akcji agresywnie, żeby nie ingerować w kurs. Pakiet będzie naszą poduszką finansową na trudne czasy – podsumowuje prezes Kniszner.
PARKIET