Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Interwencja w sprawie ropy to jednak tylko część uderzenia w przemysł surowcowy Rosji. Dzień po odwołaniu szczytu w Budapeszcie Waszyngton nałożył sankcje na dwa największe rosyjskie koncerny paliwowe - Rosnieft i Łukoil (a także ich 34 spółki zależne). Obie firmy odpowiadają za połowę wydobycia ropy w Rosji i co drugą baryłkę przeznaczoną na eksport. Punktowe uderzenie Trumpa zadziałało szybko, bo już po kilku dniach Łukoil ogłosił, że "w związku z wprowadzeniem przez niektóre państwa środków ograniczających wobec spółki i jej spółek zależnych, ogłasza zamiar sprzedaży swoich aktywów międzynarodowych"
Sam Trump po nałożeniu sankcji na Rosnieft i Łukoil powiedział w rozmowie z dziennikarzami: - Za każdym razem, gdy rozmawiam z Władimirem, prowadzimy dobre rozmowy, ale one do niczego nie prowadzą. Po prostu do niczego nie prowadzą. Po prostu poczułem, że nadszedł czas. Czekaliśmy bardzo długo.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że Biały Dom wciąż nie użył swojej atutowej karty, czyli tzw. sankcji wtórnych na wszystkie kraje kupujące i handlujące rosyjskimi surowcami energetycznymi. Stosowny, i co ważne ponadpartyjny, projekt ustawy w tej sprawie od miesięcy czeka w Kongresie. Jak dotąd brakowało jednak woli politycznej po stronie prezydenta Trumpa. Niedługo to może się jednak zmienić, jeśli dotychczas użyte środki nie skłonią Kremla do potraktowania negocjacji pokojowych poważnie.
Punkt trzeci: Tomahawki (i nie tylko) dla Ukrainy
Nacisk gospodarczy na Rosję to jedno, ale Stany Zjednoczone wywierają też na Kreml nacisk militarny. Dopiero co Waszyngton dał ukraińskim siłom zbrojnym zielone światło na wykorzystywanie amerykańskiej broni do ataków dalekiego zasięgu na terytorium Rosji.