Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Mołdawia pokonała reżim białoruski i rosyjski.
Przyjaciel dyktatora poniósł porażkę.
https://i.c97.org/ai/273110/aux-small-1513833274-20171221_dodon_luka_t.jpg
Blok Igora Dodona , rosyjskiego agenta wpływu w Mołdawii i bliskiego przyjaciela Aleksandra Łukaszenki, poniósł porażkę w wyborach parlamentarnych.
Politolog Maria Snegowaja zauważyła, że Moskwa, „jak pisze sam Kreml, tym razem wpompowała w to naprawdę monstrualne pieniądze”. I wszystko na próżno: rządząca partia PAS, która opowiada się za przystąpieniem Mołdawii do Unii Europejskiej, utrzymała większość w parlamencie.
Prorosyjski Blok Patriotyczny, na czele którego stoi Igor Dodon, poniósł druzgocącą porażkę, zdobywając połowę głosów, jakie zdobyła partia Akcja i Solidarność obecnej prezydent Mai Sandu . Nawet poparcie Aleksandra Łukaszenki nie pomogło.
Białoruski przywódca od dawna jest bliskim przyjacielem Dodona. Podczas jego prezydentury (2016-2020) spotykali się często. Łukaszenka złożył oficjalną wizytę w Mołdawii i ogłosił ambitne plany wspólnych działań. Spotkanie zakończyło się jednak pozowaniem z Dodonem na traktorach, a nawet symbolicznym zasianiem pola kukurydzy.
Łukaszenka nie dotrzymał jednak obietnicy uczestnictwa w winobraniu. Choć fantazjował o tym: „Spróbujemy zrobić sok, a potem wino z winogron, które wyhodowaliśmy”.
Dodon, podobnie jak Łukaszenka, przegrał wybory prezydenckie w 2020 roku, jednak w przeciwieństwie do swojego przyjaciela nie uciekł się do przemocy, aby utrzymać władzę.
Kreml nadal liczył na „zestrzelonego pilota”, licząc na zemstę. Dodon poniósł jednak kolejne porażki w wyborach parlamentarnych w 2021 roku i prezydenckich w 2024 roku (choć sam nie ubiegał się o reelekcję, popierając kandydata zjednoczonej opozycji).
„Ostateczna i decydująca bitwa” miała miejsce we wrześniu 2025 roku. Łukaszenka, który niedawno gościł byłego prezydenta, również zmobilizował się, by wesprzeć Dodona.
„Jeśli mołdawskie władze i naród mołdawski pragną powrócić do naszej współpracy i ją rozszerzyć, Igorze Nikołajewiczu, wiedz, że nie jesteś nam obcy. Jesteśmy gotowi, za twoim pośrednictwem, jeśli się zgodzisz, udzielić pomocy i przywrócić wszystko, co zostało utracone przez te lata” – oświadczył białoruski przywódca.
Dodon ze swojej strony obsypał go komplementami:
– Według wszystkich sondaży, Aleksander Grigorijewicz Łukaszenka znajduje się w czołówce kandydatów cieszących się poparciem wśród przywódców innych państw Republiki Mołdawii.
Dyktator wezwał Mołdawian do porzucenia drogi do UE: „Nie spieszcie się z żadnymi związkami”. Jednak wyniki wyborów pokazały, że apel Łukaszenki został zignorowany.
Inny fakt istotny dla tej kampanii politycznej i naszego kraju: mołdawska policja poinformowała o „zorganizowanym przewozie wyborców z Federacji Rosyjskiej do Republiki Białorusi, co jest sprzeczne z prawem krajowym”.
Był to jednak już gest symboliczny: kremlowscy stratedzy polityczni najwyraźniej symulowali w ten sposób „aktywną działalność”, aby później mieć o czym meldować przełożonym: robili wszystko, co mogli.
brawo Mołdawia , droga do wolności wygrana nie reżim jaki obiecali terroryści.