Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Policzmy opłacalność prowadzenia punktu dla zaproponowanych 2000 przelewów miesięcznie. Koszty stałe: 460 - opłata dla banku w wersji proponowanej przez Jarka 850 - ZUS (początkujący ma ulgę przez 2 lata i płaci ok 300 zł, albo poczekać z prowadzeniem punktu do emerytury, wtedy zapłacimy samą składkę zdrowotną w wys. 200 zł) 500 - lokal (ja w biedronce płaciłem 460 brutto, różnie to wygląda) --- 1810 zł razem!!! - do tego opłata za biuro rachunkowe, internet, ubezpieczenie, paliwo aby dojechać do punktu, z punktu do banku i inne pierdółki. Oczywiście KPIR można prowadzić samemu a internet wykorzystywać domowy (wpisujemy przelewy do laptopa, którego zabieramy do domu i dopiero puszczamy paczkę). Wszystkie te pierdółki niech dadzą dodatkowo 500 zł miesięcznie, czyli koszty całkowite punktu to 2310 zł Przychody: 2000 rachunków x 1,70 zł (średnio za przelew)= 3400 zł Dochód: 3400 - 2300 = 1100 zł Czyli marna pensja. Gra nie warta świeczki przy tej ilości przelewów. Może się opłacać jedynie emerytowi, który prowadzi punkt opłat we własnym lokalu:))) Prowadzenie punktu zaczyna wyglądać obiecująco dopiero przy ilości ok 3000 sztuk miesięcznie. Oczywiście złotówkarze, czyli "wszystkie przelewy za złotówkę" NIE MAJĄ SZANS przetrwać przy podobnych kosztach bo pozbawiają się dochodów w głupi sposób.