Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Mam taki problem... Moj maz pare dni temu dowiedzial sie ze ma spora zaleglosc w ZUSie za nie placenie skladekw przeszlosci. Mial zalozona dzialalnosc bedac studentem w 2000 r i nie mial ukonczonych 26 lat.Kasiegowosc prowadzila mu pani (ksiegowa) ktora twierdzila ze bedac studentem nie placi zadnych skladek zusowskich. Dzialalnosc zamknal w 2001 roku wowczas ZUS nie zwrocil uwagi na to ze nie ma uregulowanych skladek, dopiero teraz. Panie z Zusu na pytanie meza co teraz zrobic bezczelnie odpowiedzialy "wygrac w totka". Prosze mi powiedziec czy ksiegowa miala racje informujac meza ze nie musi placic skladek bedac studentem?? A jesli nie to co mozna zrobic aby umozyc chociaz czesc zadluzenia??? Czy ZUs moze "wejsc" na moja pensje jezeli sa to dlugi meza z czasow kawalerskich???? Prosze mi doradzic co robic... Dziekuje...