~emeryt

Osobiscie sie niezgadzam z przedmówcą ....możliwość zakontraktowania energii/ której chyba brak w elektrowni Ostrołęka bo kompetencje przeszly do Orlen Energia/, decyduje o tym, czy dana elektrownia zarabia i ile zarabia. Co więcej, przy dobrej polityce handlowej elektrownia węglowa nawet nie musi produkować prądu, aby zarabiać i to także – a może przede wszystkim – na cenach ujemnych. Jak to możliwe?

Powiedzmy, że Elektrownia Ostrołęka zakontraktowała na giełdzie 1 MW swojej produkcji „w pasku” po 400 zł/MWh na cały 2025 rok. Czyli zobowiązała się, że będzie produkować 1 MWh prądu każdej godziny tego roku. Kupiła ten kontrakt spółka obrotu, niech to będzie Tauron, dla swojego klienta – powiedzmy, że będzie nim galeria handlowa w Katowicach.
Galeria chciała mieć jedną roczną stałą cenę, więc Tauron kupił dla niej od razu ten pasek dostaw z Kozienic i doliczył jeszcze kilkadziesiąt złotych kosztów bilansowania, bo wiedział, że galeria nie zużywa non-stop tyle samo energii, więc czasami Tauron będzie musiał dla niej dokupić brakującą energię wieczorami, a czasami odsprzedać nadmiar zakontraktowanej energii w nocy czy w weekendy. 
Przychodzi niedziela niehandlowa, galeria zużywa wtedy o jakieś 80% prądu mniej (dla uproszczenia, nie zużywa go wcale). Pozostali klienci Taurona także pobierają mniej, a zwłaszcza prosumenci na starych zasadach, którzy wysyłają do sieci prąd na potęgę. Zatem nikt z pozostałych klientów Taurona nie pobierze mocy, jakiej nie odbiera galeria. Tauron musi ten prąd w niedzielę odsprzedać komuś innemu. Gdyby tego nie zrobił, to energia jaką kupił, a jakiej nie odebrali jego klienci, zostałaby rozliczona na Rynku Bilansującym być może po jeszcze wyższych cenach.

Jeżeli Tauron ma nadwyżkę mocy w portfelu, bo galeria nie pobierze tej mocy w niedzielę, a na rynku energii nie ma chętnych na odkupienie tej nadwyżki po cenie dodatniej, a wręcz cena ta spada do -500 zł/MWh, to nie ma wyjścia – Tauron, chcąc pozbyć się tej nadwyżki, musi dopłacić komuś, kto ten 1 MW mocy kupi. Z punktu widzenia zasad rozliczeń energii niezbilansowania lepiej nie ryzykować i znaleźć chętnego na giełdzie nawet za -500 zł/MWh, ograniczając w ten sposób potencjalne straty finansowe na Rynku Bilansującym.
I tu ponownie wkracza Elektrownia Ostrołęka która sprzedała ten 1 MW produkcji na cały rok po 400 zł i jest gotowa ponieść 300 zł kosztów w postaci zakupu węgla i praw do emisji CO2, aby ten prąd wyprodukować każdego dnia i każdej godziny, także w tę niedzielę niehandlową, bo przecież po odjęciu tych 300 zł kosztów od kontraktu sprzedanego za 400 zł, zostanie jej wciąż 100 zł zysku. W sobotę maklerzy Elektrowni Kozienice siadają jednak przed komputerami i widzą, że ktoś chce pozbyć się kontraktu na zakup 1 MW mocy w niedzielę po -500 zł/MWh. Co robią? Kupują ten kontrakt. Kozienice miały dostarczać 1 MW mocy, ale kupują kontrakt na odbiór 1 MW mocy, więc ich saldo na giełdzie na niedzielę wyniesie 0 MW, bo oba kontrakty się znoszą.

Jak to wygląda od strony finansowej?Elektrownia Ostrołęka sprzedała kontrakt na produkcję za 400 zł, miały ponieść przykladowo 300 zł kosztów węgla i CO2 i inne koszty, zarabiając na nim na czysto np 50 zł. Zamiast tego dokupują sobie kontrakt na odbiór po -500 zł i zamiast 50 zł zarobku, mają 900 zł zarobku (400 zł na kontrakcie produkcyjnym i 500 zł na kontrakcie odbiorczym, który wyzerował się z tym pierwszym).
18-krotnie większy zarobek na tym, że elektrownia nie wyprodukuje energii to niezła kwota, ale Ostrolęka może zarobić jeszcze więcej. Mając kontrakt na produkcję 1 MW za 400 zł, mogą zaoferować na Rynku Mocy Bilansujących gotowość redukcji generacji. Za taką usługę dostaną w szczycie generacji fotowoltaicznej nawet ok.  500 zł/MW, oraz dodatkowy przychód powiedzmy 400 zł/MWh, gdy operator wykorzysta ich ofertę w ramach procesów bilansowania systemu. W tej sytuacji elektrownia otrzymałaby kumulację przychodów: 400 zł za kontrakt na produkcję energii dla Tauron, 500 zł za moce bilansujące z gotowością do redukcji generacji i 400 zł za niewyprodukowaną energię w ramach rozliczeń na rynku bilansującym w efekcie aktywowania złożonej oferty redukcyjnej, czyli w sumie 1300 zł za brak produkcji. Oczywiście zwykle te kwoty są znacznie niższe, ale przy odrobienie szczęście Ostrołeka lub jakakolwiek inna elektrownia węglowa w kraju mogła rzeczywiście zarobić w niedzielę ponad 1000 zł/MWh, za sprawą wyceny prądu na giełdzie na poziomie -500 zł/MWh.
Wiedzę można zdobyc a z inteligencją sie trzeba urodzic ...więc czekam cierpliwie na inteligentnych zarządzających ktorzy rownież takie okazje będą wykorzystywać

Dodaj odpowiedź

Temat postu jest wymagany. Temat postu może zawierać min. 2 znaki. Temat postu może zawierać max. 72 znaki.
Treść postu jest wymagana. Treść postu może zawierać min. 2 znaki.
Pole Autor jest wymagane. Pole Autor musi zawierać min. 2 znaki. Pole Autor musi zawierać max. 30 znaków. Pole Autor może zawierać tylko litery, cyfry oraz znaki _ i -.

Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.