Ukraiński cement zalewa Polskę. Nasza branża żąda limitów!
"Po zbożu, kukurydzy czy sokach przyszedł czas na cement. Kolejny kawałek rynku został wydarty z rąk polskich producentów. Ukraińcy sprzedają olbrzymie ilości cementu do Unii Europejskiej, w tym Polski, stanowiąc nieuczciwą konkurencję wobec naszych producentów.
Cement został zakwalifikowany przez eurokratów do produktów wysokoemisyjnych. Do jego produkcji potrzebne są olbrzymie piece, co wiąże się z produkcją zdemonizowanego dwutlenku węgla. Polscy i europejscy producenci muszą płacić dodatkowe podatki w postaci certyfikatów węglowych z systemu ETS, aby móc produkować cement dalej. Obostrzenia te nie dotyczą jednak Ukraińców, którym tak dobrze idzie zalewanie naszego rynku cementem, że zwiększają produkcję w swoim kraju.
Z danych Centrum Analitycznego Izby Administracji Skarbowej wynika, że import cementu z Ukrainy do Polski wzrósł niemal trzydziestokrotnie w ciągu pięciu lat (2019–2024). Biznes ten idzie tak dobrze, że w Stanisławowie (ukr. Iwano-Frankiwsk) powstaje właśnie nowa cementownia, która ma produkować towary na eksport do Polski. Chodzi o dodatkowe 4 mln ton cementu rocznie.
Przedstawiciele polskich cementowni apelują do Komisji Europejskiej o wprowadzenie kontyngentów do umowy handlowej pomiędzy UE a Ukrainą. Przedsiębiorcy żądają rocznych limitów importu ukraińskiego cementu. Polska jest trzecim co do wielkości producentem cementu w Unii, z 12 zakładami zlokalizowanymi w 8 województwach. Branża zapewnia bezpośrednie zatrudnienie dla 4 tys. osób, a pośrednio tworzy aż 24 tys. miejsc pracy. Rocznie do budżetu państwa z tytułu działalności cementowni trafia 3,2 mld zł. To duży sektor, który może upaść przez dalsze preferencyjne traktowanie Ukraińców."