Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Artykuł z Bankiera dość dokładnie ujął schemat działalności Aforti. Gdyby w Aforti nie działała organizowana grupa przestępcza,
składająca się conajmniej z p. Sytka i jego siostry, żaden podobny przekręt nie mógłby mieć miejsca. Każdy księgowy odmówiłby
po prostu sporządzenia takiego sfałszowanego bilansu, gdyż czyn taki jest w świetle przepisów KK traktowany jak zbrodnia i zagrożony karą pozbawienia wolności do LAT 25. Mówi o tym art 303 par 1 ( Kto wyrządza szkodę majątkową (...), przez nieprowadzenie dokumentacji działalności gospodarczej albo prowadzenie jej w sposób nierzetelny lub niezgodny z prawdą, w szczególności niszcząc, usuwając, ukrywając, przerabiając lub podrabiając dokumenty dotyczące tej działalności,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.) - w połączeniu z art 306b par.2 ( Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. (...) 303 nieprowadzenie lub niezgodne z prawdą prowadzenie dokumentacji działalności gospodarczej § 1, w stosunku do mienia o wartości większej niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości lub powodując szkodę w rozmiarach odpowiadających takiej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 5 do 25.) Kodeksu Karnego. Należy mieć nadzieję, że sąd zastosuje górną granicę kary przewidzianą przepisami, gdyż dla Sytka i jego siostry nie widać do tej pory żadnych okoliczności łagodzących.
Nawet teraz publikują sfałszowane sprawozdania finansowe, doskonale zdając sobie sprawę z tego, co robią i śmiejąc się tym samym poszkodowanym prosto w twarz.