Dwa lata tu siedzę to prawda. Masz rację. Ale powiem Ci dlaczego się denerwuję. Przez samego siebie. Pierwsze akcje kupiłem na ogromnym spadku po wybuchu wojny i sprzedałem po wzroście z największym moim zarobkiem. Później zrobiłem jeszcze trzy kółka zarabiając po 4-5 zeta na akcji. Była kupa forsy. Powiesz spekulant. OK masz rację spekulant. Ale ostatnio kupiłem po 29zł i postanowiłem trzymać to długoterminowo aż do zakończenia wojny i to był chyba mój błąd. Bo to zakończenie może być za rok lub dwa - nikt tego nie może przewidzieć. A do tego czasu Astarta może spaść do 24zł albo i niżej. Ostatni dołek w maju to 26zł. Prezes nie broni kursu , obroty znikome . Poza tym nie wiem czy czytasz ale najwięksi eksperci od giełdy krzyczą o olbrzymiej bańce na giełdzie w stanach i zapowiadają największy krach na giełdzie większy niż w 2008r. Tam akcje są przewartościowane ogromnie. USA wydrukowało 29 bilionów $ pustych pieniędzy żeby pokryć straty związane z covid i aby banki nie upadły. Wycena ośmiu największych spółek z giełdy w USA ma taką samą wartość jak wycena wszystkich spółek z giełdy w Chinach. To paranoja. Jak to pęknie to odbije się echem na cały świat i będzie recesja jakiej jeszcze nie było. Wiesz - gdybym miał pewność że jak mówisz wojna skończy się za pół roku to bym poczekał. Ale co będzie pierwsze krach czy koniec wojny nie wiem. Zrobiłem błąd że nie wywaliłem tego niedawno jak było po 30zł ale przyrzekłem sobie że jak podskoczy do 29 zł to wywalam wszystko i czekam na prawdziwe z udziałem Rosji rozmowy pokojowe. Odkupić zawsze zdążę. Mogę nawet drożej zapłacić bo spółka nie jest zła i tego nie mówię. Tylko też afera i przekręt z Kernelem jej zaszkodził. Martwi mnie to że moje pieniądze nie pracują i jak to mówisz ,, kiszę się" tu robię się coraz bardziej miękki XD