Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Od jakichś 8 lat jestem na WII, jakiś czas po pierwszych typach zaangażowałem się merytorycznie w jego prowadzenie, potem też w konkurs Mini-Max. Robiłem to z dużym entuzjazmem ale w tym roku dopadło mnie jakieś zniechęcenie, znudzenie - zapominam o otwarciu wątku, jeszcze częściej o oddaniu głosu - innymi słowy, chyba przestało mnie to bawić.Pierwszego października zakończyłem działalność zawodową (naukową), która była jednym z ważniejszych powodów mojej aktywności na WII i sprawdzania swoich pomysłów sieci neuronowych w świecie rzeczywistym.
Drugim, nie wiem czy nie ważniejszym powodem była swobodna i wolna od agresji wymiana myśli na forum WII i FW20. Wielokrotnie walczyliśmy, szczególnie na forum ostrego z trollami (głównie Zosi) i to oni znikali, a forum istniało dalej. A piątkowe wieczory sprzed kilku lat, z butelką wina i słuchaniem muzyki proponowanej przez aktywnych "pijoków" zawsze będą w moich wspomnieniach. Dziękuję ostry, artimar, 211marek, 777..., EmGi, luzak, pit, seneka, slayer, ynteligent, i oczywiście Zosia za te wspólne lata oraz wszystkim dawnym, których już nie widzę oraz młodszym forumowiczów.
No i co dalej - sam nie wiem. Zapewne moja aktywność spadnie dość wyraźnie ale może nie do zera, a jeżeli znajdę jakąś motywację (jak napisałem Zosi - jakiegoś kopa) to może znowu czymś zaskoczę - ale nowych tabelek pewnie już nie wymyślę.
WII pewnie przetrwa, a ja, bez wątpliwości, zawsze przygotuję arkusz na nowy rok...
Piątek, po 21-szej, popijam Primitivo (pit - oczywiście, nie umywa się do tego jakie kupowaliśmy w Lidlu kilka lat temu po 16 zł) no i trochę żal, że coś się kończy. Wszystko musi mieć jednak swój początek i swój koniec - na szczęście (8...).
p.s.
najzabawniejsze jest to, że nie mam zielonego pojęcia o giełdzie i kontraktach