W sumie nagonka już rozpoczęta ...

W jaki sposób chciałby pan zachęcić inwestorów do nabycia akcji Skotan?
Nasza firma ma wiele do zaoferowania. Tworzymy autorskie, unikalne produkty. Wspomniałem już o tym, że spełniliśmy wymogi Europejskiej Agencję Bezpieczeństwa Żywności w obszarze novel food. Nasze produkty są rejestrowane na całym świecie, nie tylko w Unii Europejskiej. Na przykład przeszliśmy z sukcesem inspekcję US FDA, a w najbliższych tygodniach powinna zakończyć się procedura rejestracji linii EstroVita w Australii. Jest to dowodem na to, że nasze produkty odpowiadają międzynarodowym, najbardziej wyśrubowanym normom. Inny przykład: jednym z naszych głównych odbiorców jest dystrybutor produktów dla koni na bardzo konkurencyjnym rynku – w Wielkiej Brytanii. Od pięciu lat nasze produkty świetnie się tam sprzedają.Nie jesteśmy wielkim graczem, ale nie mamy żadnych kompleksów wobec międzynarodowych koncernów. Dalej będziemy się rozwijać, prowadzić badania naukowe, komercjalizować ich wyniki.
Mamy ambitne plany, ale wiem też, że jeśli teraz nie zwiększymy skali i przeczekamy pięć lat, rozwijając się organicznie, to ktoś inny zawładnie tym rynkiem.
Inwestorów może również zachęcić nasz prospekt emisyjny. Został opublikowany w tzw. procedurze Prospektu UE na rzecz Odbudowy. To nowa formuła, która umożliwia skrócenie dokumentu i ułatwia inwestorom zapoznanie się z kluczowymi informacjami. Na marginesie: jesteśmy jedną z niewielu, jeśli nie jedyną spółką, która zdecydowała się na emisję w tej procedurze. Pionierzy na każdym polu. Ale żarty na bok: wszystkich zainteresowanych odsyłam na naszą stronę internetową, która zawiera komplet informacji na temat emisji
Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.