Przy obecnej, spadkowej tendencji na rynku akcji, to się po prostu Włochom opłaca. I to bez podnoszenia ceny. Spadki na szerokim rynku pogłębiają się. Sytuacja na kolejne kwartały na rykach akcji zapowiada się nieciekawie. Cały świat podnosi stopy procentowe, a to jak wiemy wróży dalsze spadki indeksów. W tej sytuacji niepewność inwestorów rośnie. Akurat teraz wezwanie na akcje GIgroup to miód na serce wielu niecierpliwych inwestorów. Na większości spółek się traci, a tutaj nie. Widać jednak, że każdego dnia ktoś pęka i oddaje swój pakiet. Raz 50 tys., raz 100 tys., dzisiaj prawie 200 tys. akcji. Z każdym dniem niepewności na rynku sprzedających może być więcej. Włochom w to graj. Im dłużej potrwa wezwanie tym więcej skupią od niecierpliwych i przestraszonych. Znajdą się też tacy co jak najszybciej zamienią akcje GI na gotówkę licząc na okazyjne zakupy innych spółek, które mocno potaniały. Reasumując Włochom opłaca się przedłużyć wezwanie, bo maja szansę skupić dużo więcej akcji. Z akcjami zostanie najwytrwalszy akcjonariat. Głównie ci, którzy byli na Walnym. Daje to raczej pewność, że skup nie osiągnie 95% i nie będzie przymusowego wykupu. Zagrożenie jest inne. Przy pogłębiających się spadkach na GPW wielu może liczyć , że po zakończeniu wezwania spadnie też kurs GI. Czyli warto teraz sprzedać i odkupić na spadku po wezwaniu. Ryzyko jest takie, że gdy wielu tak pomyśli to Włosi niespodziewanie mogą osiągnąć cel nabycia 95 % akcji i wtedy mądry Polak po szkodzie. Czyli jak zawsze, scenariuszy wiele. Pozdr.