Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Ja wszystko rozumiem bo do mnie też wydzwaniali nawet 5 razy dziennie. Ale nie jestem idiotą. Na żadne obligacje się nie nabrałem. Mówimy tutaj tylko o obligacjach getback. Gdyby IdeaBank oferował swoje obligacje zamiast lokat to miałoby to jeszcze uzasadnienie. Ale w zasadzie zrywanie lokat by nabyć obligacje obcej firmy to było rozwiązanie raczej na niekorzyść banku nawet jakby bank a nie tylko pracownicy otrzymywali za to prowizję. Jest więc kolejna sprawa do przemyślenia, czy pracownicy banku nie przekroczyli swoich kompetencji w zakresie sprzedaży i podpisywania umów a zatem, czy pracownicy banku byli stroną skutecznie zawartej umowy. Rozmowy z klientami były nagrywane, a w każdym razie tak brzmiał komunikat. Każdy ma wolną wolę i w banku nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Jedni klienci zawierali umowę, inni nie. Poza tym nie miałem ani jednej akcji IdeaBank, więc żadnych strat bezpośrednio nie poniosłem. Zastanawiałem się tylko, czy fundusze inwestycyjne w które inwestuję miały w portfelu jakieś akcje czy obligacje Banku ale patrząc po wycenach jednostek to chyba nie. Także jestem zabezpieczonym inwestorem i znam się na różnych sprawach.