Akcjonariat.pl: Jednym z elementów pozwalających ZM Ropczyce osiągać stabilne wyniki, nawet w okresach mocnego wyhamowania koniunktury, jest dywersyfikacja geograficzna. Kolejnym krokiem w tym obszarze ma być mocniejsze wejście na rynek Stanów Zjednoczonych. Na jakim etapie jest ten projekt?
Józef Siwiec, prezes zarządu ZM Ropczyce: Mamy przygotowany wstępny biznesplan tego przedsięwzięcia i prowadzimy analizy uwarunkowań prawnych. Na amerykańskim rynku chcemy mocniej zaistnieć w segmencie hutnictwa żelaza i stali. Stany Zjednoczone są dużym producentem stali, w 2019 roku i w pierwszym kwartale 2020 roku zajmowały 5 miejsce na świecie. Dlatego widzimy duży potencjał do rozwoju naszej sprzedaży dla tego segmentu rynku, tym bardziej, że w gospodarce amerykańskiej widoczny jest silny trend do ograniczania importu wyrobów z Chin. 
Do tej pory większość naszych przychodów ze sprzedaży na rynku USA dotyczyła przemysłu cementowo-wapienniczego oraz hutnictwa metali nieżelaznych. Sprzedaż ta realizowana była głównie przy współpracy z partnerami handlowymi i pośrednikami. Teraz chcemy rozwijać się na amerykańskim rynku bezpośrednio poprzez spółkę w 100% zależną. Po zakończeniu prowadzonych obecnie analiz i pozytywnej rekomendacji, działalność tej spółki mogłaby ruszyć jeszcze w lipcu. Misją spółki będzie działalność marketingowa i rozwijanie sprzedaży naszych wyrobów. Odnośnie kierownictwa tej spółki jesteśmy na etapie rozmów z kompetentnymi osobami posiadającymi bogate doświadczenie w naszej branży. Liczymy na wymierne efekty jeszcze w tym roku. Średnio czas realizacji kontraktu w Stanach Zjednoczonych to 2-2,5 miesiąca.


Jakie są perspektyw ZM Ropczyce na II kwartał i czy pandemia COVID-19 nadal ma wpływ na wyniki?
Podjęliśmy szereg działań, m. in w obszarze ograniczania kosztów, które stabilizują naszą kondycję finansową. Bardzo dobrze sprawdza się też nasza strategia wielowymiarowej dywersyfikacji. Niemniej jednak koronawirus wpływa na funkcjonowanie wszystkich obsługiwanych przez nas segmentów rynku, szczególnie negatywnie na segment cementowo-wapienniczy. Z tego powodu dochodzi do przesunięć realizacji zaplanowanych kontraktów na późniejsze terminy, np. przesunięcie na III kwartał realizacji kontraktu w Iranie. Nie zmienia to faktu, że prowadzimy zdywersyfikowaną działalność w wielu obszarach i na wielu kierunkach geograficznych, co zwiększa nasze bezpieczeństwo działalności. Jesteśmy bardzo elastycznym zakładem, który szybko potrafi przystosować się do zmieniającego się otoczenia. Takich atutów nie mają liderzy naszej branży. Dla przykładu Firma RHI Magnesita, posiadając zakłady ukierunkowane na specjalistyczną produkcję, zmuszona była czasowo ograniczyć działalność. ZM Ropczyce nie narzekają na brak zamówień, jest ich nawet więcej niż w 2017 roku. Jedyne co nam przeszkadza i nieco ogranicza wydajność to obostrzenia wprowadzone na czas pandemii. Jednak przestrzeganie odpowiednich procedur pozwala nam zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne załogi, a tym samym działać bez zakłóceń.
W ostatnich tygodniach obserwujemy wzrost aktywności ze stronnych naszych kontrahentów. Obecnie najwięcej zapytań ofertowych mamy z rynków europejskich. Pracujemy nad wieloma ciekawymi projektami inżynieringowymi, m. in. w Rosji, na Ukrainie, Białorusi, we Francji czy w Belgii, z potencjalnie wysoką marżą.

Jak wygląda realizacja inwestycji zaplanowanych przez ZM Ropczyce?
Nadal chcemy się rozwijać i dlatego do inwestycji przywiązujemy dużą wagę. Jedną z naszych kluczowych inwestycji jest budowa jednostki kogeneracyjnej, która pozwoli na uniezależnienie się od wzrostu cen energii elektrycznej. Jej koszty szacujemy na około 9 mln zł i liczymy, że część tych środków będzie pochodziła z dofinansowania w ramach programu operacyjnego infrastruktura i środowisko. Nie jest wykluczone, że jednostka kogeneracyjna zostanie uruchomiona jeszcze pod koniec tego roku. Warto podkreślić, że założenia ekonomiczno-finansowe projektu wskazują na stosunkowo wysoką stopę zwrotu.
Jednocześnie prowadzimy działania w obszarze badawczo-rozwojowym. Obecnie realizujemy II etap inwestycji polegający na rozbudowie Centrum Badawczo-Rozwojowego, która jest współfinansowana ze środków Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Rozbudowa umożliwia poszerzenie zakresu działalności o specjalistyczne usługi projektowe i inżynieringowe związane z szeroko rozumianą branżą wyrobów ogniotrwałych i pozwala na dalsze wzmocnienie pozycji konkurencyjnej.

Do tej pory rozwój i koniunktura nie ograniczały spółki w kwestii wypłaty dywidendy. Czy w nowym otoczeniu rynkowym akcjonariusze mogą w tym roku liczyć na dywidendę?
Z rekomendacją dotyczącą dywidendy chcemy jeszcze poczekać, aby mieć jak największą wiedzę dotyczącą perspektyw na przyszłość i dalszego rozwoju sytuacji w związku z pandemią COVID-19. Prawdopodobnie przedstawimy ją w lipcu. Nastawienie mamy optymistyczne i chcemy być spółką dywidendową, która od wielu lat  konsekwentnie realizuje przyjętą w tym zakresie politykę.


Kolejną informacją, na którą czeka rynek jest kwestia programu motywacyjnego. Czy spółka doczekała się rozstrzygnięcia postępowania sądowego, dotyczącego zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia w sprawie wprowadzenia programu motywacyjnego?
Czekamy na odblokowanie się sądów. Pierwotnie rozprawa miała odbyć się 11 maja, ale została zdjęta z wokandy. Na razie nie mamy informacji o nowym terminie rozprawy. W związku z tym nadal czekamy na rozstrzygniecie sporu z AGIO SFIO. Decyzja sądu w tej sprawie będzie miała kluczowe znaczenie dla kontynuacji programu motywacyjnego.
Dziękuję za rozmowę.