Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Hej,
od razu przepraszam za CapsLocka w tytule, ale chciałem podkreślić słowo klucz mojego pytania. Ale przejdźmy do meritum. Otóż, mam dwadzieścia lat, pracuję sobie na etacie, oraz studiuje zaocznie. Moje zarobki to około trzech tysięcy złotych miesięcznie. Co miesiąc wrzucam z tego jakieś 2000 zł na lokaty. Łącznie mam już tak ulokowane blisko piętnastu tysięcy złotych i dotychczas te cyferki mi imponowały, lecz ostatnie wydarzenia polityczne utwierdziły mnie w przekonaniu, że już w przyszłym roku pieniądz ten może mieć wartość dużo dużo mniejszą. I tu pojawia się pytanie, co byście polecili dla typowego laika, aby te pieniądze zabezpieczyć na wypadek gdyby nagle ten kraj runął, wartość PLN całkowicie spadła, albo inflancja by skoczyła do absurdalnych wartości?
Na jakąś ziemię pod domek raczej nie uda mi się już uzbierać, a już na pewno nie na wkład własny. Myślałem o tym, aby zerwać wszystkie lokaty(odsetki na nich są i tak niewielkie, a nawet śmieszne) i kupić za całość EURO. Boje się po prostu, że cały wysiłek, gdy odmawiałem sobie wielu rzeczy na rzecz oszczędzania pójdzie na marne.
Pozdrawiam,
Paweł