Nie chcę nikogo obrażać i nie taki mam zamiar, ale moim skromnym zdaniem ponad 90% z nas poniesie tu jedynie straty. Ja długo w tym siedzę i coś o tym wiem. Raz Wam się uda zarobić a dwa razy stracić. Wcześniej czy później prawie wszyscy będą na noszach. Prowadzę własną działalność z dobrym skutkiem a tu nie liczyłbym, że można z tego i tym żyć. Mam kolegę (kiedyś bardzo bliskiego), który ze swoją firmą był na dnie z powodu forexu. Włożył tam kilkanaście lat temu potworne sumy zamiast rozwijać własną firmę. Gdy zrozumiał to ciężko było mu się podnieść. Myślał, że będzie żył z forexu, którym niestety uzależnił się. Od 11 lat nie dotyka rynku kapitałowego, a jego wyroby są obecne prawie we wszystkich krajach UE i nie tylko. Jak zobaczyłem jego firmę obecnie po 3 latach od ostatniej wizyty to aż mi szczęka opadła. Tam gdzie ostatnio parkowałem samochód teraz piękne hale z tarasami, przeszklone, ładne nowoczesne budynki, a ludzi jak w potężnej fabryce. Spedycja, rozwiązania i ułożenie tej jego firmy budzi ogromny podziw. W rozmowie ze mną powiedział, że chciałby tyle produkować, co może sprzedać. To jakaś wskazówka dla mnie, że mimo sporych przychodów jestem pionkiem. A to tylko z tego względu, że zaprzestałem przez ostatnie 3 lata inwestycji, a więcej poświęcałem czasu rynkowi kapitałowemu. A dotarło to do mnie po ostatniej wizycie u kolegi, że to duży błąd i strata czasu. Jestem sporo na plusie, ale biorąc pod uwagę koszty alternatywne (brak rozwoju własnej firmy) to błąd i to duży błąd, bo zostałem daleko w tyle.