Dnia 2013-06-22 o godz. 20:08 gosc1313 napisał(a):
> Ręce precz od Woźnicy... :-) Jeśli chodzi o wiedzę i
> intuicję to jeden z pierwszych w grudniu 2011 wieszczył
> pink sheets i upadek CEDC..stąd pełen szacun...na giełdzie
> się zna...

Zaczynam sie rumienic...

>Max Planck powiedział kiedys:
> There is no matter as such...all matter originates and exists only
> by virtue of a force which brings the particle of an atom
> to vibration and holds this most minute solar system of the
> atom together...we must assume behind the force of the
> existance of a concious and intelligent mind. This mind is
> the matrix of all matter"

Max to byl fajny facet. On wiedzial co wiedzial, tylko popelnil jeden blad: nie wiedzial czego nie wiedzial.

Pozwol, ze rozwine: Jako pierwszy zauwazyl, ze cos z ta tradycyjna fizyka jest nie tak. Kiedy wszyscy bawili sie w "my rozumiemy wszystko" on zaczal liczyc, i zauwazyl jako pierwszy ze slupki mu sie nie zgadzaly. Wysnol nowa teriorie, i mial absolutna racje.

Jednak biorac pod uwage jakosc laboratoryjnych metod dostepnych na poczatku ubieglego wieku, nie byl w stanie poprzec swojej teori nawet cieniem experymanu, i...tutaj sie walnal. Zamiast powiedziec, ze nie wie dlaczego, zaczal snuc domysly, i wykombinowal, ze bog isnieje, poniewaz jego slupki sie nie zgadzaja. Tu nie mial racji nawej w mili-skali. Brak wyjasnienia czegos nie upowaznia nikogo, kto wyznaje logike, do snucia fantastycznych domyslow.

To tak samo jak ja bym powiedzial ze poniewaz nie jestesmy w obecnej chwili udowodnic ze dokola pierwszej odkrytej planety Alfa Centauti (alfa Centauri Bb) nie lata zyrafa grajaca na skrzypcach, to znaczy ze tam jest maestro i drygent.

> Amen...

nah: Quod erat demonstrandum!