Treści na Forum Bankier.pl publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją... Bankier.pl nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl art. 39 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.
Zastanawiam się,po co normalni inwestorzy dyskutują na forum z prymitywnymi naganiaczami.
Jeden czy drugi sfrustrowany kretyn produkuje się ze swoimi wypocinami, żeby zasiać panikę.
Prawdopodobnie sam ma nadzieję, że kurs abstrakcyjnie nisko i będzie miał okazję do mega zarobku, albo częściej to płatny naganiacz, który pisze produkuje się za grosze dla grubszego manipulatora.
Jeżeli ktoś jest podatny na sugestie prymitywnych naganiaczy z forum, to lepiej żeby omijał GPW z daleka.
ING zeszło poniżej 10%, żeby mieć większą elastyczność w działaniu.
Obowiązki znaczących akcjonariuszy i władz spółek:
Po przekroczeniu 10% głosów na WZA inwestor musi informować o każdej zmianie zaangażowania o co najmniej 2% głosów na WZA, a po przekroczeniu 33% - o co najmniej 1%.
Teraz mogą, jeżeli będą tylko chcieli, skupić z rynku niezły pakiet z niewielkiego FF, a ogłoszą to dopiero po dłuższym czasie, jak już wszystko będzie pozamiatane lub wywalali tą część, żeby znajomi królika mogli tanio kupić i nieźle zarobić.
Weźcie pod uwagę, że oni mają większą wiedzę od nas, w jakiej kondycji jest spółka, jako jedyny znaczący akcjonariusz poza Ukraińcami. Wiedzą dokładnie, co przyniesie 4Q (zawsze w tej firmie dużo lepszy niż 2Q).
Jeżdżą pewnie na wycieczki na Ukrainę, pooglądać fabryki Westy, za pieniądze przyszłych emerytów, a lody kręcą później zaufani znajomi, którym sprzedano część akcji za niewielkie pieniądze.
Śmieszy mnie, jak manipulanci piszą farmazony, jakby firma miała zaraz paść na pysk, a dynamiczny rozwój, to była wirtualna rzeczywistość.
Wirtualne jest zapewne i to, że jest 5 producentem w Europie, koszty produkcji akumulatorów, po otwarciu fabryki odzysku, będą teraz u nich porównywalne z kosztem samego ołowiu producentów w Rosji i niższe niż w Chinach, ich produkty są na dobrym, światowym poziomie.
Pewnie prawdą jest to, że klepią je młotkami w drewnianych stodołach lub ziemiankach, ich poziom technologiczny jest na poziomie ZSRR, itd.
Niestety to polska rzeczywistość.