bylem, zobaczylem i sie wkurw.... cwaniastwo i pepeliniarstwo, nie polecam studentom pracy w tej firmie, zero szkolen odnosnie finansow, od paczatku chodzi o dzwonienie po znajomych mlodego " doradcy finansowego" , studencie nie badz naiwny. Ok, a co mnie wkurw... , a mianowicie perfidne klamstwa podczas rozmowy kwalifikacyjnej, akcja sie dzieje w warszawie wiec niektorzy pewnie wiedza o kim mowie, koles zacheca nas wychwalaniem sie ze ostatnia jego pensja wyniosla 60 tysiecy zlotych, nie powiem na mnie zrobilo to wrazenie jak i na innych naiwniakach, druga rozmowa kwalifikacyjna i ten koles co zachwalal tak swoje zarobki wita mnie w drzwiach swojego " biura" (prowizorka absolutna) i pierwsze co narzuca sie w oczy to fakt ze koles co zarania 60 kola jest w wypranej, zbielałej koszulce w dodatku nawet nie firmowej :P w trakcie rozmowy rzucil mi sie w oczy zegarek tego "profesjonalisty" za wartosc nie wieksza jak 60 zl. sory ale sciema o jego wyplacie mnie wkurwi.... nie to ze jestem jakims snobem i wysmiewam jego wyglad ale wysmiewam jego klamstwo i prowizorke. Nie chce rowniez nikogo obrazac ale praca jako "doradca finansowy" nie wazne w jakiej firmie "zeby nie bylo ze jestem z konkurencji" jest dobra dla mlodych studentów spoza warszawy majacych ambijcję zaistniec w wielkim swiecie. w tej firmie ani w tej branzy nie wybijecie sie panowie. Ku przestrodze dla tych mlodych ludzi, mozesz im powiedziec ze skonczylem SGH z wyroznieniem a oni nawet tego nie sprawdze, wystarcza im numery do Twoich znajomych. A do takich akwizytorów jak oni mam male przeslanie, tyle piepszyliscie o etyce pracy, poczytajcie moze troche na wikipedii polecam dla was na poczatek co to jest etyka, bo ja chyba poznalem inna definicja. A co najwazniejsze, nauczcie sie jakiegos lepszego NLP :P
pozdrawiam :D